Ostatnie wybory prezydenckie i to co się podczas nich działo sprawiło, że muszę się odnieść do ważnego elementu wyborów. Wyborów ogólnie, ale te ostatnie - prezydenckie - niejako wymusiły to na mnie. Elementu, którego coraz częściej brakuje w debacie, zachowaniu kandydatów (w różnych wyborach), ich sztabów. Tym, czego mi coraz bardziej brakuje w wyborach, ale i szerzej - w całej polityce, to zasady fair play.
W idealnym świecie polityka służy dobru wspólnemu, opierając się na etyce, uczciwości i zaufaniu społecznym. Ta wizja, choć pociągająca, często zderza się z brutalną rzeczywistością.
Dziś, w dobie intensywnej rywalizacji o władzę, zasady fair play, kluczowe dla zdrowego funkcjonowania każdej konkurencji, wydają się marginalizowane, a czasem wręcz ignorowane. To zjawisko jest szczególnie widoczne w sferze wystąpień publicznych, gdzie bezpośredni kontakt z wyborcą, który powinien być esencją demokratycznego dialogu, nierzadko przeistacza się w arenę agresji, manipulacji i celowej dezinformacji. Mimo tych wyzwań, rola fair play w polityce pozostaje absolutnie kluczowa dla budowania zdrowej, stabilnej i sprawiedliwej demokracji. Bez niej, polityka staje się chaotycznym zbiorem indywidualnych interesów, a nie narzędziem służby publicznej.
Pojęcie fair play, choć historycznie zakorzenione w sporcie, gdzie oznacza przestrzeganie reguł, poszanowanie przeciwnika i uczciwe dążenie do zwycięstwa, w kontekście politycznym nabiera szerszego i głębszego znaczenia. Tutaj, oznacza to, że polityka powinna być przestrzenią, w której rywalizacja odbywa się w ramach jasno określonych norm etycznych i prawnych. Nie chodzi jedynie o unikanie działań niezgodnych z prawem, ale o kulturową i moralną postawę, która promuje transparentność, odpowiedzialność i wzajemny szacunek.
W wymiarze wystąpień publicznych, fair play nakłada na polityków nie tylko obowiązek przestrzegania faktów, ale także kierowania się szacunkiem, rzetelnością i pełną odpowiedzialnością za każde wypowiedziane słowo. Jest to o tyle istotne, że słowa polityków mają ogromną moc kształtowania percepcji społecznej, wpływania na emocje i budowania lub niszczenia zaufania. Kiedy te zasady są ignorowane, efekty stają się szybko odczuwalne: polaryzacja społeczeństwa wzrasta, zaufanie do instytucji demokratycznych spada, a obywatele czują się coraz bardziej zdezorientowani i manipulowani. Jak trafnie w "Polacy wobec polityki: Zaufanie, wartości, partycypacja" zauważa prof. Lena Kolarska-Bobińska, brak zaufania do polityki i instytucji jest jedną z największych chorób demokracji, a to zaufanie - fundament każdej funkcjonującej wspólnoty politycznej - jest często budowane lub, co gorsza, niszczone właśnie podczas publicznych wystąpień, gdzie słowa mają ogromną moc kształtowania percepcji i nastrojów społecznych.
Współczesna arena polityczna jest areną dynamicznych zmian, charakteryzującą się rosnącą polaryzacją, wszechobecną dezinformacją, rozprzestrzeniającą się z niespotykaną prędkością dzięki nowym technologiom, oraz widoczną tendencją do przekraczania granic etycznych. W tym kontekście, dyskusja o fair play w polityce – zwłaszcza w jej wymiarze komunikacyjnym, który obejmuje zarówno tradycyjne wiece i debaty, jak i aktywność w mediach społecznościowych – staje się bardziej aktualna i pilna niż kiedykolwiek. Wystarczy spojrzeć na to, co działo się na ostatnich niezliczonych debatach, organizowanych tylko dla wybranych lub tylko przez wybranych, a pokaże nam się obraz, który dobrze nie wygląda pod tym kątem. Fair play w polityce, ale również w mediach, które tę politykę w pewnym stopniu kreują.
Zrozumienie, czym jest uczciwa gra w polityce, jest pierwszym krokiem. Kolejne to wskazanie jej fundamentalnych filarów, szczegółowe omówienie daleko idących konsekwencji jej braku oraz przedstawienie konkretnych propozycji, jak można ją wzmocnić, ze szczególnym uwzględnieniem roli, jaką odgrywają w tym procesie wystąpienia publiczne.
Jest to proces wielowymiarowy, wymagający zaangażowania nie tylko elit politycznych, ale całego społeczeństwa obywatelskiego. Zrozumienie tych wszystkich aspektów jest absolutnie niezbędne do kształtowania polityki, która naprawdę służy obywatelom, promuje ich dobrobyt i umacnia kruche fundamenty demokratycznego społeczeństwa. Jest to droga do odbudowy zaufania, zapewnienia, że debata publiczna będzie miejscem konstruktywnego dialogu, a nie bezwzględnej i niszczącej walki o władzę, oraz do budowania państwa, w którym obywatele czują się reprezentowani i bezpieczni.
To fundamentalne wyzwanie dla stabilności i rozwoju współczesnych demokracji. Zwłaszcza dla polityków, niezależnie którą stronę sceny reprezentują.